Zagraliśmy do końca!

Zagraliśmy do końca!

W 10 kolejce 2 Ligi Wojewódzkiej C1 Trampkarz nasza drużyna zmierzyła się dzisiaj z zespołem Elany Toruń. Fakt, że pojedynki między tymi ekipami są zawsze zacięte oraz to, że dotychczas tylko Torunianom udało się pokonać nasz team, zwiastował naprawdę ciekawe zawody. Dodatkowo, porażka zespołu z Torunia w praktyce oznaczała koniec marzeń Elany o awansie do wyższej klasy rozgrywkowej. Można się więc było spodziewać zaciętego widowiska. I taki też okazał się dzisiejszy mecz. Emocje sięgały zenitu, a zawodnicy do końca spotkania trzymali licznie zebraną widownię w ogromnym napięciu. Byliśmy dzisiaj świadkami prawdziwego horroru, który na szczęście zakończył się dla nas happy endem. Pokonaliśmy rywala 2 : 1, strzelając zwycięskiego gola w ostatniej akcji meczu.

Ale od początku. W pierwszej połowie gra toczyła się głównie w środku pola. Bramkarze mieli niewiele pracy, chociaż obydwie drużyny miały swoje okazje do zdobycia gola. Optyczną przewagę miał niewątpliwie nasz zespół, jednak z tej przewagi niewiele wynikało. W podobny sposób zaczęła się układać druga połowa. I kiedy wydawało się, że coraz bardziej dociskamy przeciwnika, a zdobycie gola to tylko kwestia czasu, bramkę zdobyli Torunianie. Piłka uderzona z rzutu wolnego przecięła naszą linię obrony, skozłowała przed interweniującym Yogim i wpadła do bramki przy długim słupku. Gol został zdobyty około 55 minuty, więc było jeszcze sporo czasu na zmianę wyniku, jednak naszym zawodnikom jakby nagle odcięło prąd. Chłopcy stanęli i zamiast gonić wynik musieli bronić się przed coraz groźniej atakującymi zawodnikami ekipy Gości. Torunianie mieli w tym okresie gry okazje do postawienia przysłowiowej kropki nad „i”, ale ich strzały okazywały się albo zbyt słabe, albo niecelne. 

Kiedy do końca meczu zostało parę minut i wydawało się, że ponownie będziemy musieli uznać wyższość Elany, nasz zespół poderwał się do walki. W chłopców jakby wstąpiły nowe siły. Zaczęliśmy grać szybciej i dokładniej. Uruchomiony został środek pola. Również skrzydłami ciągnęły akcja za akcją. Byliśmy zawzięci i nieustępliwi. Nie było straconych piłek i odpuszczania rywalowi. Właśnie po takim ostrym, ale przepisowym odbiorze przed linią pola karnego, piłka została dograna do Maksymiliana Tewsa, który strzałem w długi róg pokonał bramkarza Gości. Było więc 1 : 1, a do końca spotkania pozostawały jeszcze 2 – 3 minuty. Nasi zawodnicy niesieni dopingiem publiczności walczyli jednak dalej. Aktywna była szczególnie prawa strona boiska, na której w tym czasie uwijał się Olivier Kubanek. I kiedy wszyscy w myślach dopisali już obu drużynom po jednym punkcie, właśnie Olivier precyzyjnie dośrodkował w pole karne. Tam na futbolówkę czekał Maksymilian Tews, który uderzeniem z powietrza zdobył drugiego gola. Tewsik utonął w objęciach kolegów, a sędzia nie wznowił już meczu, odgwizdując jego koniec.

Tym samym odnieśliśmy kolejne zwycięstwo, za które chłopcom należą się szczególne podziękowania i szacunek. Cała drużyna walczyła dzisiaj do końca i tę nieustępliwość oraz prawdziwy, sportowy charakter trzeba docenić. Widać też w tym rękę trenera Roberta Wójcika, pod którego okiem z tygodnia na tydzień chłopcy robią widoczne postępy. Oby tak dalej, tym bardziej, że za tydzień gramy z BKS-em, który goni nas w ligowej tabeli.

MUKS CWZS Bydgoszcz - ELANA Toruń 2 : 1 (0 : 0)

Bramki dla MUKS CWZS Bydgoszcz: Maksymilian Tews – LAST ACTION HERO – (2)

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości